Zastanawiałam się juz kiedyś, a i teraz myśli te powrócily do mnie: Jak to jest, że najwięcej komentarzy pojawia się tam gdzie są spory i z reguły negatywne emocje?
Jak to jest, ze w chwili gdy opisuje ciekawe szkolenie lub czyjś awans, chęć do wyrażenia opinii jest umiarkowana podczas gdy pojawia się chociażby odrobina tzw. krwi, następuje ożywienie.
I gdy tak myśli chodziły po mojej głowie, przyszło rozwiązanie.
Chcecie poczytać o tym jak wygląda ta sytuacja z punktu widzenia Stephana B. Karpmana?
A może macie już swoje gotowe odpowiedzi na to jak to jest?
ps.
Aby zobaczyć post, który uzyskał o ostatnim czasie największą ilość komentarzy kliknij
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oczywiscie, ze chetnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńWszystko co powiesz juz napiszesz jest dla mnie wazne. Dawno nie spotkalam tak inspirujacej osoby w swoim zyciu. Po dwoch sesjach wiem o co mi chodzi w zyciu i gdzie biegnę. Pytania zadajesz trudne, ale warto sobie na nie odpowiedziec. Nie moge doczekac sie kolejnego spotkania:) pozdrawiam, Katarzyna