wtorek, 17 listopada 2009

Pani kołcz, a się ślini na tańce przed telewizorem, zamiast się na nie zapisać!

Co prawda do stycznia jeszcze daleko, a już od kilku miesięcy kołatają mi w głowie pomysły na 2010 rok. Jutro spotykam się z Dyrektorami Klubu Oriflame, aby porozmawiać o ich planach, celach, strategii, budżecie na kolejny rok.

Jak to ze mną bywa zaczęłam już wprowadzać swoje postanowienia noworoczne w listopadzie. Kto by tam czekał do stycznia. W styczniu wszyscy się za to zabiorą i nie będzie wolnych miejsc w klubach fitness:)

Jednym z moich postanowień na 2010 rok jest "mniej" pracować! A to oznacza, że będę pracować efektywniej. Zeszłoroczne studia i wiedza na nich zdobyta mi w tym pomogą.
W rezultacie mojego działania wygospodaruję czas na strefę, która zaniedbałam czyli sport.

Niektórzy z Was wiedzą, ze lata temu (a dokładniej 13 lat temu! rany! jak ten czas leci) procowałam jako instruktor aerobiku. W czasie budowania biznesu, gdzieś odkładałam sport na półkę, bo zawsze było jakieś spotkanie, na którym nie mogło mnie zabraknąć.

Kilka tygodni temu oglądałam "Taniec z gwiazdami". Dobrze, że jest taki program, bo dla tych co nie są na bieżąco z szoł biznesem, jest on wspaniałą okazją na dowiedzenie się, kto w naszym kraju jest obecnie "gwiazdą". Wiem, ocknęłam się w porę, bo to już chyba setna edycja tego programu:).

Tak czy siak, oglądam. Mąż Mirosław dziwi się, że jako wróg publiczny złodziei czasu oglądam telewizor, a syn zachęcony podrygiwaniem gwiazd, po trzech lekcjach zaliczonych w przedszkolu, tańczy krakowiaka w przekonaniu, że to cha-cha:).

Oglądając siedzę na podłodze, co pozwala mi szybko pozbierać opadającą na widok fikołków szczękę, i przechodzi mi przez głowę myśl "Ale super sobie tańczą..."
Ta myśl połączona jest z nostalgią, za co szybko się ganię:)
Pani kołcz, a się ślini na tańce przed telewizorem, zamiast się na nie zapisać!

Popatrzyłam na mojego męża i gdy tylko powiedziałam "Kochanie..." On już wiedział, że zbliża się niebezpieczeństwo. Z refleksem Bruce'a Willis'a zareagował stwierdzeniem "Nie ma mowy, mnie w to nie mieszaj".


Poszperałam w internecie, zadzwoniłam, zapisałam się i od przyszłego tygodnia zaczynam; będę ćwiczyć i tańczyć i już się nie mogę doczekać:)

Was też zachęcam, do rozpoczęcia wprowadzania swoich noworocznych postanowień.
Co masz zacząć w styczniu, zacznij dziś!

1 komentarz:

  1. To cos wspanialego ,ja sama kocham taniec ,ogladalam kilka odcinkow .Jak bylam po 30 -tceto rano zawsze cwiczylam pzed telewizorem bo byly takie programy fitnesu ,ale teraz nie mam czasu chociaz 1 raz w tygodniu pojezdzic sobie na rowerku przed telewizorem !
    Widze ,ze ztym tancem u p.Mirka to tak samo jak moj maz Marek ,jak leci fajna piosenka ,albo jest sylwester to mowi ty sobie tancz ,ale mnie strasznie bola nogi .
    Ja mam tyle problemow zdrowotnych a jak slysze muzyke to musze cos ze soba zrobic .:)
    Po formule stram sie jak moge wdrazac nowe pomysly .
    W 15katalogu udalo mi sie wpisac 2 osoby , na 16kat mam zamiarwpisac 3-z czego 1 juz wpisalam .

    OdpowiedzUsuń