Gdy zobaczylam liste lektur bylam wrecz pewna, ze przez najblizsze wszystkie wolne chwile bede czytać. Moja aktywnosc zawodowa okroila sie do najwazniejszych czynnosci. Liczylam czas i przeliczalam sens kazdej godziny. Bylo intensywnie, wyczerpujaco, ale warto!

Czas zaglebiania sie w coaching, byl cudownym czasem swojej autodiagnozy i poglebienia swojej samoswiadomosci. Zaszly we mnie zmiany, ktore z pewnoscia Wy tez zdazyliscie juz zauwazyc.
Kilka dni temu gdy doszlo do mnie, ze juz nie mam do napisania zadnej pracy i juz nie mam zadnej ksiazki do przeczytania na jutro. Coz wiec moglo nastapić?
Zaczęlam szukac nowych wrazen, dla zagospodarowania mojego szalonego potencjalu..
Mam juz przynajmniej z 3 pomysly na to co z soba poczac, kalkuluje teraz tylko w jakiej kolejnosci sie za nie zabrac:)
Co wymyslilam, podziele sie wkrotce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz